Etykiety

piątek, 26 czerwca 2015

The Color Run - pakiet startowy!


No doczekać się nie mogę. Relacja będzie później, teraz kilka słów o pakiecie, a w nim:

- koszulka
- opaska
- proszek 
- tatuaże (czaaaaad!)
- numer startowy
- agrafki
- zniżki na New Balance

Nie mogłam się powstrzymać i dokupiłam piękną TUTU. 


Tak więc już jutro najszczęśliwsze 5km ever!


sobota, 20 czerwca 2015

Wracam? Wracam!


Wprawdzie z dość dużą niepewnością i nieśmiałością ale chyba już czas to powiedzieć - wracam!

:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) 

Wrócić próbowałam dość długo wiązało się to z ogromną porcją frustracji, łez i złości ale nie zapeszając chyba się udało.

No to jak to było?

Pierwszą próbę podjęłam prawie tydzień po kontuzji. Nie ważne, że ledwo byłam w stanie wcisnąć sprzęgło w aucie, uznałam że jestem w stanie kontrolować układ nogi i zrobię tak żeby nie bolało. Przebiegłam 100m wróciłam do domu, przełknęłam gorzką pigułę.

Kolejna próba po kolejnym tygodniu, pierwszy kilometr cudowny i nadzieja na to, że uda się 5. Drugi kilometr i doczołganie się do domu rycząc z bólu.


Znowu tydzień przerwy i kolejny zamach. 3km, patrząc na mój komentarz do tego treningu zdaje się, że również nie spełnił moich oczekiwań.


Wchodzimy w czerwiec i jeszcze dwa treningi po 3km. Niskie tempo wyplute płuca dramatyczny, dramat.

No i tutaj zaczyna się robić ciekawie 9/06 pierwsze 5km! Wprawdzie z czasem o którym nawet nie będę pisała ale 5km! Wtedy już wiedziałam że nie odpuszczę sobotnich zawodów. Kolejny trening 6km tempo znowu kijowe ale 6km. 


I teraz sobota - zawody. Bałam się jak jasna cholera. Strasznie chciałam pobiec poniżej 7min z drugiej strony wiedziałam, że jeśli przesadzę to załatwię się na kolejne miesiące. Średni czas 6:32 min/km i meeeeegaaaaaa radocha.


Potem kolejna piątka z 6:31min/km i dzisiaj 6:20min/km (29s do życiówki)! Nie jest łatwo, to właściwie wyniki na skraju padnięcia ale znowu jestem w stanie je wykręcać!


We wtorek PGE i chcę zawalczyć o jakiś rekordzik zejście poniżej 31min byłoby idealne!

A więc wracam! Również wracam do dobrego jedzenia, wysypiania się, mniej papierosów i innych rzeczy, które nie poprawiają formy. Z bólem serca odpuszczam swój pierwszy półmaraton ale również mam pewnością, że w tym roku przebiegnę Nocną Ściemę! Mogę znowu napisać to czego tak dawno nie czułam: "jaram się, jaram się, jaram się!".