Już jutro wsiadam z powrotem do pociągu, tym razem kierunek - Mongolia ale...! Zanim wsiądę, najpierw kilka kwestii technicznych - jak dostać się do Ułan Bator.
Aby wjechać do Mongolii potrzebujecie załatwić wizę. Wizę otrzymacie w najprzecuodowniejszej ambasadzie ze wszystkich trzech, które odwiedziłam. Znajduje się na ul. Rejtana 15 w Warszawie - nie jest tam łatwo trafić. Gdy już uda Wam się znaleźć właściwy budynek, wchodzicie i pytacie na recepcji o ambasadę, Pan Was skanuje wzrokiem, prowadzicie małą grę, wiecie „a po co do tej ambasady?”, „a skąd wiecie gdzie ona jest?”. W końcu dostajecie tajną informację na które piętro trzeba jechać. Dojeżdżacie do niedużego mieszkanka na wysokim piętrze, w którym mieści się ambasada.
W ambasadzie jest jeden Pan, który rewelacyjnie mówi po polsku, a do tego jest przesympatycznym i bardzo pomocnym człowiekiem. Składam dokumenty, okazuje się jednak, że nie ma możliwości opłacenia wizy na miejscu. Wiedziałam o tym wcześniej jednak miałam nadzieję, że w jakiś sposób uda się to załatwić, w szczególności, że druga opcja płatności, to przelew w wysokości 60 euro. I nie chodzi tu o kwotę tylko o to, że nigdy w życiu nie robiłam przelewów na zagraniczną walutę i nie mam pojęcia czy jeśli zrobię przelew ze swojego konta, które mam chyba od 13 roku życia, to czy dojdzie te 60 euro czy ileś tam złotych, no bo jak ma dojść euro, to musi być euro. Teraz moje obawy wydaję się być śmieszne ale wtedy nie były biorąc pod uwagę, że każdy dzień w opóźnieniu wydania wizy oznaczał, że po prostu nie zdążę.
W każdym razie Pan jest niesamowicie cierpliwy, wszystko mi tłumaczy, do tego szukamy w internecie jak mogę zrobić taki przelew. Okazuje się, że jest coś takiego jak przelew Sepa i właśnie on pozwoli mi na dokonanie tej operacji. Jak na złość w ambasadzie nie mogę złapać zasięgu, nic nie działa, jednak przemiły Pan podaje mi swojego maila, mówi żebym zrobiła przelew z domu i wysłała mu potwierdzenie. Po dwóch dniach mogę odebrać paszport z wizą. Całość wynosi mnie 265,75zł.
Abyście poznali wszystkie ceny związane z podróżą do Mongolii muszę dodać cenę biletu (Irkuck-Ułan Bator, ok. 900km), czyli 430 zł, tutaj znajdziecie link do historii z kupowania biletu.
Oczywiście do Ułan Bator możecie się dostać też w inny, tańszy sposób, jeśli macie tylko wystarczająco dużo czasu i samozaparcia. Ja niestety go nie miałam, ponadto w planie alternatywnym zupełnie nie zagrywały mi się dni odjazdu pociągu. Jednak gdybyście byli zainteresowani warto poszukać połączeń na linii najpierw Irkuck - Nauszki, potem Nauszki-Suche Bator (pociągiem lub autobusem, w jednym i drugim jest mało miejsc) tutaj znajduje się granica. I teraz uwaga, granicy nie możecie przekroczyć na nogach, konieczne więc będzie skorzystanie z propozycji jednego z prywatnych aut, które Was przewiezie za granicę, prawdopodobnie za opłatą. Kolejny krok, to pociąg Suche Bator-Ułan Bator. Taka gimnastyka daje oszczędność niecałych 100zł.
Tutaj jeszcze raz przypomnę, że biletu na wspomniane połączenie, nie uda Wam się kupić wcześniej z Polski. Bilety na wszelkie połączenia w ramach których przekraczacie granice kraju możecie kupić tylko na miejscu w okienku.
To było tyle na dzisiaj, jutro z samego rana jadę dalej. :)