Etykiety

czwartek, 5 maja 2016

EVEREST BASE CAMP | O wielkim BO, między dniem 10, a 11


Może nie dzień, a noc. Między 10, a 11 dniem.

 Bo oprócz tego, że idę i idę i napisałam o tym 20 stron, to wciąż 20 stron o iściu (niech wiecznie żyje słowotwórstwo) pod górę. Z drugiej strony, zwykłe 20 stron o iściu, a cel podróży już jutro (godzina 24 nigdy nie jest wyznacznikiem, jutro zaczyna się po pójściu spać), a nie jestem na to ani trochę, ani ciut-ciut gotowa. Ani.

I za chwilę wrócę do tego, że ciężko, zimno, lód na śpiworze o poranku, lód wszędzie nie tylko o poranku ale też jak chcesz się napić, umyć zęby, że krew z nosa oczywista, chociaż mycie zębów coraz mniej oczywiste, że stopy coraz bardziej jak yetti i że coraz bardziej brak czegoś co ciepłe i miękkie.

Ale zanim.

Dlaczego tu jestem? Bo to brzęczy dość mocno. W sumie nie do końca wiem. Więc trochę o pytaniu po które kiedyś sięgnęłam (bo one, te pytania, ważne strasznie są). 

Co byś zrobił gdybyś się nie bał?

Oglądając trylion-milionów razy "Dziką drogę" z obijającymi się cytatami Emily Dickinson myślałam, że nie mogę ruszyć w drogę chociaż tak strasznie chciałam. Bo dom, bo my, bo praca, bo pieniądze. Uznałam, że tak jest. Uznałam, bo uznać trzeba. Po czym ciskałam się co najmniej miesiąc, że nie mogę BO.

W końcu odkryłam prawdę, że gówno prawda.
 
I że strasznie dużo gówno-prawdy w nas. Bo marzenia się nie spełniają, a marzenia trzeba spełniać.

I spakowałam ten plecak z brzęczącą Emily Dickinson, że "Nadzieja ma skrzydła i przysiada na duszy (...)". Wprawdzie nie przysiadła nawet na chwilę ale chciałam wiedzieć, że je trzeba spełniać, a nie spełniają się. I trochę pytając się dlaczego pokonuje to PTC, należące do Cheryl Strayed, trochę odpowiadałam sobie, no bo strayed.

Zwyczajnie miało być o czymś innym, tytuł Mistrza Dygresji pozostaje u mnie, tylko jeszcze jedno pytanie. Na sam koniec.

Co byś zrobił gdybyś się nie bał?

No co?


Pszczoła się mnie nie lęka
I dobrze znam motyle.
Z serdecznym leśnym ludkiem
Spędzam niejedną chwilę -

Głośniej się przy mnie śmieje potok -
Wietrzyk weselszą cieszy grą.
Dlaczego, letni dniu, mój wzrok
Zachodzi srebrną mgłą?
/Emily Dickinson/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz