Etykiety

wtorek, 6 października 2015

Zdiagnozuj się sam - ITBS.

https://arunwithmeghan.wordpress.com/2013/08/07/iliotibial-band-syndrome-itbs/

U lekarza byłam, USG zrobiłam, nic nie pokazało. Konsultacja u ortopedy za 10 dni, a ja wciąż nic nie wiem - kicha.

Jestem przeciwnikiem leczenia się przez internet ale...

Od jakiegoś czasu przeglądam zdjęcia stawu kolanowego, poznając te wszystkie dziwne nazwy i googlując co to może być z tą nogą. Uznałam, że jeżeli znajdę jakieś mało inwazyjne, samodzielne, domowe leczenie - podejmę, co mi szkodzi. Szukałam, szukałam ale nie byłam pewna żadnej autodiagnozy. Część opisu pasowała, część naciągnęłam, mocno sugerowałam się tym co powiedział lekarz (to może i dobrze) w każdym razie nie znalazłam nic co by pasowało na 100%. Aż do dziś.

Przedstawiam Państwu ITBS - Syndrom Pasma Biodrowo-Piszczelowego. Po kolei.

1. Rozpoznanie

Ból po zewnętrznej stronie kolana w miejscu zgięcia kolana - odznaczone.

Szczególny ból podczas schodzenia ze schodów - jest.

Nie występuje od razu, a z kolejnymi kilometrami - jak najbardziej.

Ból promieniuje na inne części nogi - yes!

2. Przyczyny

Znaczny wzrost pokonywanych kilometrów - był.

Najczęściej u początkujących biegaczy - jaha!

Zaniedbanie rozciągania po biegu - przyznaję się.

Przyczyny poza kolanem - USG nie wykazało problemu w kolanie - zaliczone.

Słabe mięśnie pośladkowe i mięśnie odwodziciela biodra - pośladki jak orzechy ;) ale odwodziciele słabe - nie znoszę ich ćwiczyć.

No dobrze wszystko składa się w jedną całość, to teraz jak leczyć i czy można sobie zrobić krzywdę przez autodiagnozę?

3. Leczenie

Rolowanie - podobno boli jak jasna cholera ale na pewno nie zaszkodzi - próbuję.

Wzmacnianie mięśni pośladkowych i odwodzicieli biodra - jak tylko przestanie boleć, zobowiązuję się.

Rozciąganie - będę, będę, będę po każdym bieganiu i ekstra raz w tygodniu, obiecuję! Teraz 2 razy w tygodniu - przyrzekam.Tylko niech już nie boli.

Tejpy - tutaj jestem zdania, że powinien nakładać profesjonalista mimo tego, że dostępne wiele instruktaży. Na chwilę obecną  mówię nie ale wiadomo tylko krowa nie zmienia zdania.

Leczenie farmakologiczne - dostałam leki, dzielnie piję okropne zawiesiny przeciwbólowo, przeciwzapalne, wracam do maści.

Lód - nie znoszę tych okładów ale też do nich wracam.

Brak aktywności fizycznej aż nie przestanie boleć ok. 2 tygodni - hmm... no postaram się. A basen się liczy?

Plan jest! To najważniejsze bez planu nie potrafię działać, bez poczucia kontroli nie potrafię funkcjonować więc nawet jeśli ma nie pomóc, to na psyche wpłynie dobrze. Działamy.

Wpis powstał na bazie postu Warszawskiego Biegacza - Jak wyleczyć ITBS. Dzięki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz